* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 9 lipca 2015

Mamen Sánchez: Zupełnie niespodziewane zniknięcie Atticusa Craftsmana

Media Rodzina, Poznań 2015.

Porwanie na żarty

Na rynek polski Mamen Sánchez trafia powieścią „Zupełnie niespodziewane zniknięcie Atticusa Craftsmana” – i od razu może być porównywana do Eduardo Mendozy oraz… do Jonasa Jonassona. Ten sam kąśliwy humor, to samo nastawienie na absurd – i prowadzenie akcji zupełnie swobodnie, bez przejmowania się prawdopodobieństwem i ocenami sytuacji powieściowych. Atticus Craftsman jest potrzebny. Rodzice zgłaszają zaginięcie trzydziestoletniego potomka po pół roku jego nieobecności, a i tak w poszukiwania nie mogą się specjalnie zaangażować ze względu na podjęte wcześniej zobowiązania towarzyskie. Atticus jest też niezwykle pożądany przez pracownice pewnego czasopisma. Obawiają się one, że tracą zatrudnienie – muszą zatem bardzo gorliwie zająć się pracodawcą tak, żeby ten zapomniał o swojej misji. Atticus Craftsman znika dla świata, ale kilka osób wie, co się z nim aktualnie dzieje. Tymczasem inspektor Manchego prowadzi śledztwo w sprawie tajemniczego zniknięcia, próbując się wcielać w literackich bohaterów.

Ta powieść jest przede wszystkim satyrą. Objawia się to w planie treści – rozwój wydarzeń uwarunkowany został nonsensownymi pomysłami i decyzjami bohaterów. Komizm podsycają charakterystyki postaci – część jest marionetkowa i wykonuje ślepo polecenia innych, część zdradza zadziwiającą mechaniczną powtarzalność czynności nieakceptowanych przez środowisko. Każdy, kto pozwala sobie na posiadanie konkretnych planów i celów, staje się śmieszny w swoich dążeniach. Autorka żarty wprowadza oczywiście w opisach, potrafi tak przedstawiać sytuacje, by język narracji był dodatkowym źródłem śmiechu. Wreszcie całość przedstawia jako parodię gatunkową – śmieje się z kryminałów, powieści sensacyjnych i detektywistycznych. Dokłada do tego żarty z obyczajowości i stereotypów. Tu wszystko staje na głowie. Czytelnicy nie muszą zastanawiać się nad tematem zniknięcia Craftsmana – wiedzą, co się z nim dzieje. Śledzą za to konsekwencje nietypowych działań ratunkowych – wymierzonych przeciwko tytułowemu bohaterowi i – żeby go uratować.

„Zupełnie niespodziewane zniknięcie Atticusa Craftsmana” to historia szybka i pełna detali. Autorka buduje akcję z komicznych scenek, potęguje naiwność postaci, żeby mocniej namieszać w powieściowej rzeczywistości. Tu nie można wierzyć w dobre intencje – nikt, kto ofiaruje bezinteresowną pomoc, nie odsłoni przecież prawdziwych zamiarów. Ponieważ w tej historii nic nie dzieje się naprawdę, autorka może sięgać do nieograniczonej wyobraźni i dowolnie manipulować międzyludzkimi relacjami. Im bardziej skomplikowane i nierealne sytuacje, tym lepiej dla akcji. Cała powieść jest właśnie popisem możliwości Sánchez w dziedzinie komplikowania bohaterom życia. Tę historię czyta się z niesłabnącym zdziwieniem, odbiorcy przyzwyczajeni do fabularnej rutyny otrzymają tu pomysły odświeżające i odważne, a do tego także precyzyjnie opisywane.

Tu każda postać miewa inne dziwactwo, nie do przeniesienia na zwyczajne życie. Atticus każde schorzenie leczy herbatą, a inspektor Manchego stara się upodobnić do don Kichota. Wszystko może jednak ulec zmianie, kiedy zdesperowane i gotowe na wszystko pracownice zdecydują się wziąć sprawy w swoje ręce. Chociaż Atticus Craftsman znika bez śladu, nie może narzekać na swój los – tu przecież nic nie dzieje się na poważnie. A autorka udowadnia, że z tematów kryminalnych tak samo łatwo się śmiać jak z wątków romansowych i obyczajowych. Pewne jest jedno: boi się nudy i ucieka jak najdalej od rutyny – odnosi pełen sukces i udowadnia odbiorcom, że komizm nadal jest w cenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz